wtorek, 25 października 2016

Zarema Seitablajewa: Wybacz wodo! Wybaczcie krymskie góry!


Po tym jak Ukraina zatrzymała dopływ wody z Dniepru* na Krym, półwysep zaczął odczuwać poważny deficyt słodkiej wody. Nie pomaga wydobycie wód podziemnych, ani spuszczenie wody z podgórskich zbiorników będących dotychczas awaryjnymi rezerwuarami dla Wschodniego Krymu. Dzieje się wręcz przeciwnie, podejmowane działania jedynie pogarszają sytuację. Zmiana poziomu wód w zbiornikach spowodowała obniżenie się poziomu wód gruntowych, które zaczęły ulegać zasoleniu, skutki czego szczególnie dotkliwie odczuwają gospodarstwa rolnicze.      

Na tym jednak nieszczęścia Krymian się nie kończą. Rada Ministrów Republiki Krymu, której przewodniczy Siergiej Aksionow, postanowiła zintensyfikować wydobycie zasobów krymskich gór.

A krymskie góry to nie tylko przepiękna ozdoba półwyspu, ale również tereny, na których zbiera się tak istotna dla Krymu woda pitna. To również bariera chroniąca południowy brzeg Krymu od wpływów chłodnych mas powietrza napływających z północnego wschodu. To miejsce, w którym przez tysiąclecia rozwijał się system podziemnych cieków wodnych, w którym uformował się unikalny układ wiatrów.




Jednak dla obecnych władz Krymu znaczenie ma jedynie chwilowa korzyść, a przez to krymskie góry znajdują się w niebezpieczeństwie. Kopalnie odkrywkowe i kamieniołomy zwiększają wydobycie, a oprócz starych, wciąż ruszają kolejne odkrywki – i to często w najbardziej malowniczych miejscach. 

Najnowsze wiadomości mówiące o uruchomieniu kolejnego kamieniołomu bezpośrednio przy mieście Sudak zaszokowały bardzo wielu Krymian, a szczególnie mieszkańców sudakowskiego regionu. Wszyscy rozumieją, że taki sąsiad nie tylko degraduje środowisko, ale przy tym odstrasza od regionu wszelkich turystów. Władze Krymu wydały wyrok również na górę Czokatasz: znajdują się tam bogate złoża żwiru i kamienia na tłuczeń. Wydobycie będzie prowadzone na przemysłową skalę.



I nawet pomimo tego projektu, ma jeszcze ruszyć wydobycie w kamieniołomie Północnosasykskim (Северо-Сасыкский карьер) położonym na terenie miasta Eupatoria oraz eksploatacja czeremisowskiego złoża kamienia budowlanego (Черемисовское месторождение) w regionie biłohirskim. 

Wszelkie problemy związane z kamieniołomem-sąsiadem dokładnie znają mieszkańcy wsi położonych przy kamieniołomie Ulianowskim w regionie biłohirskim. Góra została tam praktycznie zrównana z ziemią, a wraz z nią „zabite” najlepsze drogi, ściany domów pękają, wody podziemne skryły się gdzieś bardzo głęboko, a biały pył pokrywa wszystko na przestrzeni tysięcy metrów kwadratowych wokół kamieniołomu. 

Zdegradowany ekosystem masywu Agarmysz w pobliżu miasta Stary Krym. Z powodu wydobycia wysokość Łysego Agarmysza zmalała o niemal 100 metrów, co miało wpływ na układ prądów powietrza. Wybuchy w kamieniołomie powodują zmiany tektoniczne w wewnątrz skał masywu, w efekcie czego powstają osuwiska w rejonach krasu Agarmysza, a te zaburzają ruch wód podziemnych. Zanikają źródła oraz zbiorniki wodne przez te źródła zasilane, uchodzą głęboko pod ziemię, co staje się przyczyną wysychania całych połaci lasów. 



Krymski żwir w olbrzymich ilościach wykorzystywany jest przy budowie dróg, miliony ton żwiru wybiera się tylko do budowy trasy „Tawrida”, która ma połączyć Kercz z Sewastopolem. Specjaliści przekonują, że krymski żwir jest zbyt miękki, aby współcześnie wciąż wykorzystywać go do budowy dróg. Ale kto by ich dzisiaj słuchał na Krymie? A to znaczy, wybacz jeszcze jedna góro…  

Gdzie reakcja krymskich ekologów i ekspertów? Przecież zagrożone są nie tylko góry, ale cały ekosystem Krymu! Ale tak naprawdę reakcji nie ma, ponieważ społeczeństwo współczesnego Krymu nikogo nie słucha i słuchać nie zamierza – i społeczeństwo to doskonale o tym wie.

W takim tempie krymskie góry szybko pokryją się dziurami kamieniołomów, a wtedy – wybaczcie nie tylko góry, ale i wodo i cały krymski kurorcie.
Dla portalu Krym.realii
krymianka, blogerka


Zarema Seitablajewa


_______________________________________________
* (od redakcji) 26.04.2016r. decyzją ukraińskich władz zamknięto kanał północnokaukaski doprowadzający na Krym wodę z Dniepru. W ten sposób zaspokajano 85% zapotrzebowania na wodę pitną na półwyspie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz